Busem po Europie // 2017, Hiszpania / 29.11.2017

Uwielbiam poranki i wschody słońca. Nie wiem, czy to kwestia wieku, a może po prostu odkąd jest Wiki, mam szansę się nimi cieszyć i zaczęłam je doceniać jak nigdy. Nie przesypiam ich, delektuję się nimi. Wschody lubię nawet bardziej niż zachody, a poranki bardziej niż wieczory. Poranek - to początek czegoś nowego, a początki często bywają fajne. Ten dzień również zapowiadał się całkiem nieźle, bo powoli zbliżaliśmy się do Portugalii. Hiszpanią zdążyliśmy się nasycić i nie mogliśmy się doczekać kolejnego, fascynującego kraju. Ostatnie chwile w Galicji spędziliśmy w mieście...

Busem po Europie // 2017, Hiszpania, Podróże / 23.11.2017

W podróżach często dzieją się rzeczy magiczne. Te niezwykłe momenty, mają miejsce nie wtedy, kiedy ich szukamy, tylko wówczas, kiedy się ich zupełnie nie spodziewamy. Wtedy miejsce, które wszystkim wydaje się brzydkie, turystyczne, staje się dla nas wyjątkowe. Tak trochę było z miastem Baiona, które opisywane jest jako zatłoczony kurort. Gdyby nie fakt, że było nam do niego “po drodze”, pewnie nawet byśmy do Baiony nie podjechali. Często wspominam to miasto, gdy myślę o Galicji, a to tylko dlatego, że trafiliśmy do niego podczas cudownego zachodu słońca. To...

Busem po Europie // 2017, Hiszpania, Podróże / 06.11.2017

Z Santiago de Compostela ruszyliśmy dalej. Jechaliśmy krętymi, galicyjskimi drogami. W powietrzu unosił się wciąż zapach eukaliptusa. Galicja już chyba zawsze będzie kojarzyła mi się z tym zapachem. W głowie zostanie mi też wspomnienie przepysznych grillowanych sardynek i ośmiorniczek na małym placyku w Cambarro. Poza tym nazwa “COMBARRO!” - jak to brzmi! W tłumaczeniu ‘comb” to krzywizna korzenia, co prawdopodobnie odzwierciedla linię brzegową, do której przyklejone jest miasteczko. Bez wątpienia należy je odwiedzić, będąc w tych okolicach. Niby turystyczne, ale tak jakby na uboczu, kameralne, klimatyczne. Jeśli wybierzemy...

Busem po Europie // 2017, Hiszpania, Podróże / 31.10.2017

A Coruna to duże miasto rybacko-portowe w północno-zachodniej Hiszpanii. Nazywane jest Miastem Szklanych Domów, a to ze względu na charakterystyczne budynki z przeszklonymi balkonami. To też miejsce narodzin sieciówki “Zara”. Jednym z bardziej znanych zabytków jest Wieża Herkulesa, czyli najstarsza, działająca latarnia morska na świecie. My zrezygnowaliśmy ze zwiedzania tego miasta. Wydało nam się zbyt duże, zbyt głośne, zbyt szare. Po prostu “zbyt”. Po zakupie deski surfingowej w okolicznym Decathlonie, podjechaliśmy na Playa de Bastiaqueiro i tam, na parkingu z zakazem "kampowania", zostaliśmy na noc. Plaża, jak to zwykle...

Busem po Europie // 2017, Hiszpania, Praktycznie / 19.10.2017

Po chwili oddechu na Playa de Esteiro i przyglądaniu się namiętnie surferom, postanowiliśmy jednogłośnie zakupić swoją własną deskę surfingową. Chcieliśmy chociaż przez chwilę, poczuć się tak, jak oni. O tak! W tym celu, na parę minut, przeobraziliśmy się w “Januszy Decathlonu” i z wielkim zapałem biegaliśmy między półkami ze sprzętem sportowym. Najbliższy Decathlon znaleźliśmy w okolicy A Coruny. Ta? Nie ta! Ta? Nie ta! I tak w kółko...

Busem po Europie // 2017, Hiszpania / 18.10.2017

Plaża Katedr to jedna z bardziej spektakularnych, nadmorskich osobliwości Galicji i nasz pierwszy przystanek w tej prowincji. To pięknie ukształtowany brzeg, przypominający wnętrze najwspanialszych świątyń. Krajobraz naprawdę epicki. Trzydziestometrowe pionowe ściany skalne, uformowane w niezwykłe kształty, robią wrażenie. Tu i ówdzie trafimy na jaskinie i groty, do których można zajrzeć w czasie odpływu. Minusem miejsca są wybetonowane parkingi i drewniane kładki, które psują ten przepiękny krajobraz, chociaż to jeszcze można zrozumieć. Gdyby nie one, byłoby zapewne pięć tysięcy niekontrolowanych, wydeptanych ścieżek, a i ludzie starsi, niepełnosprawni też chcą dotrzeć...

Busem po Europie // 2017, Dziecko, Hiszpania, Pies / 17.10.2017

Z Asturią pożegnaliśmy się na wybrzeżu. Przejechaliśmy dość spory odcinek nadmorskiej części tej prowincji, ale w głowach siedziała nam już Galicja. Zmierzając w jej kierunku przystanęliśmy jeszcze na chwilkę w jednym z  tak zwanych przewodnikowych miejsc w Asturii. Cudillero to jedna z wielu małych wiosek rybackich nad Morzem Kantabryjskim. Kolorowe domki z czerwoną dachówką usytuowane są na stromych zboczach trzech wzgórz i sprawiają wrażenie amfiteatru. To jedno z miasteczek, które warto odwiedzić ze względu na ciekawe położenie. Nas nie zauroczyło jakoś szczególnie. Nie poczuliśmy tego “czegoś”. Fakt - było...

Busem po Europie // 2017, Dziecko, Hiszpania, Pies, Vanlife / 12.10.2017

Niesamowita jest ta niezaspokojona żądza odkrywania nowych miejsc. Ta chęć eksploracji, szperania, zaglądania w zakamarki świata, niekoniecznie te najdalsze. To działa jak narkotyk. Uzależnia i sprawia, że chcesz więcej i więcej. Gdy trafiasz w miejsca, które zostają ci w pamięci, jak żadne inne, wtedy właśnie wiesz, że warto jeździć gdzieś. Warto wydać na te wojaże ostatni grosz. Ja widzę w tym sens. Jadąc dalej przez miasteczko Reinosa, minęliśmy kilka innych osad z kamiennymi domkami o czerwonej dachówce. Po chwili znaleźliśmy się w okolicy miejscowości Vanes, w Parku Fuentes Carrionas....

Busem po Europie // 2017, Dziecko, Hiszpania, Pies, Vanlife / 12.10.2017

Nie dla nas plany, nie dla nas sztywne zasady i główne drogi - to wiem. Idealnie nam się jeździ palcem po mapie i może to mało rozsądne i nieprzemyślane, ale za to ciekawe i bynajmniej nie nudne. Może to więcej kilometrów i czasu więcej, ale też więcej przygód. Ja czuję się podczas naszych podróży jak małe dziecko, a odkąd jeździ z nami Wiki, to wrażenie się spotęgowało. Ten mały człowiek uczy nas przeżywania życia na nowo. Uczy nas dystansu do siebie, do otoczenia. Myślałam, że będzie inaczej, że...

Bez kategorii, Busem po Europie // 2017, Dziecko, Hiszpania, Pies, Wystawy / 09.10.2017

Przyjeżdzając do Bilbao, nastawieni byliśmy głównie na jego największą atrakcję, czyli słynne muzeum Guggenheima i na tym się skupiliśmy. Bilbao to nie tylko “tytanowy kalafior”, jak zwykli nazywać go mieszkańcy miasta. Stolica biskajskiej prowincji Vizcaya ma znacznie więcej do zaoferowania. Niektórych przeraża, innych zachwyca. Nas zaciekawiła i pozostawiła lekki niedosyt. Miasto nie jest małe i żeby je poznać, potrzeba nieco więcej czasu, a my przeznaczyliśmy na nie tylko jeden dzień. Obydwoje jesteśmy miłośnikami sztuki i jak tylko mamy okazję, zaglądamy do muzeów, a zwłaszcza tych ze sztuką współczesną. Muzeum...