Miał być post bez słów, bo brakuje ich, żeby opisać piękno CROZON. Zauroczył nas ten zakątek Francji, który omija wielu turystów mknących na łeb na szyję główną autostradą. W sumie niewiele brakowało, a też byśmy tu nie trafili. Nauczeni doświadczeniem, wiemy już, że najpiękniej jest tam, gdzie kończy się główna droga. Intuicja nas nie zawiodła. Niezwykła przyroda, dzika i niedostępna, wąskie ścieżki na skraju klifu, magiczne miejsca do spania, garstka napotkanych ludzi i to tych najbardziej wytrwałych w poszukiwaniach pięknych miejsc. Zakochałam się w tym miejscu, w tych kolorach,...

Jak wyobrażałam sobie zamek z bajki, to chyba tak właśnie wyglądał. Dostojny, delikatnie ginący we mgle, sprawiający wrażenie niedostępnego. Niestety to nie zamek, a Sanktuarium Michała Archanioła wzniesione na skalistej wyspie w południowo - zachodniej Normandii (właściwie na granicy Normandii i Bretanii). Jest to też jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w tych okolicach. Wydaje mi się, że to tutaj zjeżdżają się wszyscy turyści, którzy trafili kiedykolwiek do północnej Francji. Kolejki wszędzie, gorąco jak cholera, wózek, Wiki, pies! Pełno ludzi, nie ma gdzie stopy postawić, drące się wniebogłosy dzieci. Budynek...

Północna Francja nie przestanie nas chyba zaskakiwać. Miała być jedynie tranzytem. Jest tak ciekawa i skrywa w sobie tyle tajemnic, że nie potrafimy jej opuścić. Snujemy się samochodem po małych miasteczkach i wąskich, nadmorskich dróżkach, zajadając pachnące bagietki i cukiernicze, wyśmienite specjały. Codziennie śpimy na wysokich klifach, podziwiając pomarańczowe zachody słońca. Warto wiedzieć, że w Normandii trunkiem, tak zwanym popularnym (oprócz wina oczywiście) jest cydr, calvados ( wyrabiany podczas destylacji cydru) i pommeau (taka jabłkowa brandy). My trafiliśmy do pięknego pałacyku, w którym przemiły Francuz uraczył nas swoimi...

Normandia to historia i to niestety bardzo krwawa. To setki zamordowanych ludzi, zabitych i zaginionych żołnierzy. Tu toczyła się walka o wolność. Tutaj też Polacy mieli swój niemały wkład i warto o tym wiedzieć. W Normandii konieczne jest cofnięcie się do czasów II Wojny Światowej. Gdy już to zrobimy, okazuje się, że ziemie te spływają krwią bohaterów. Tutaj obowiązkowe jest przestudiowanie ówczesnych działań wojennych. Raz, że to ciekawe, a dwa, że nie wypada tego nie zrobić. Warto przejechać Normandię śladami II Wojny Światowej. Te wydarzenia są tutaj tak namacalne...

Kolejnym przystankiem na naszej drodze był Etretat. To miejsce magiczne. Z resztą nie tylko w mojej ocenie. Znalazło się na wielu obrazach m.in. Claude’a Moneta, który poświęcił mu parę ze swoich płócien. To właśnie tutaj natura demonstruje swoją siłę. Tu widać bezpośrednią walkę żywiołów. Spienione, ogromne fale wbijają się szturmem w białe, wysokie klify (ponad 75 m), rzeźbiąc brzeg i nadając mu osobliwy kształt. Spacerując niemal po krawędzi podziwiamy oryginalne formacje skalne, czyli Aiguille (Igłę) i łuk Manneporte. Na lądzie zielone źdźbła trawy szargane są przez nieokiełznany wiatr...

W północnej Normandii punktem obowiązkowym do zobaczenia jest chociaż jedna ze słynnych katedr. My wybraliśmy tę w Rouen, którą uwiecznił w cyklu ponad 30 obrazów Claude Monet. Właśnie w niej znajduje się grobowiec Ryszarda Lwie Serce. Jednak nie samą katedrą miasto żyje, gdyż cała starówka jest warta oględzin. Pełno tam typowych dla tego regionu budynków z drewnianymi belkowaniami. Powykrzywiane kamieniczki sprawiają wrażenie, jakby pochylały się z politowaniem nad każdym przechodniem, snującym się po chodniku. Miasto żyje własnym rytmem. Tu ktoś śpiewa, tu ktoś sprzedaje kwiaty, a tu francuskie...