Ach Portugalio! Będę do Ciebie wracać, będę śnić i myśleć o tobie. Zakochałam się w twoim oceanie, w twoich szerokich plażach, w twoim zapachu i osobliwym słońcu. To tutaj ludzie mają w sercach fale oceanu, to tutaj w żyłach płynie wino zamiast krwi. Gdy tylko przekroczyliśmy wirtualną granicę portugalską, poczułam jakiś taki dreszczyk emocji. W końcu to nowy kraj, nowe doznania. Kraj, którego bałam się nieco, bo przecież jest teraz tak popularny, żeby nie powiedzieć - oklepany. Podejrzewałam, że jego wybrzeże to same kurorty, a interior to miejski syf....

Uwielbiam poranki i wschody słońca. Nie wiem, czy to kwestia wieku, a może po prostu odkąd jest Wiki, mam szansę się nimi cieszyć i zaczęłam je doceniać jak nigdy. Nie przesypiam ich, delektuję się nimi. Wschody lubię nawet bardziej niż zachody, a poranki bardziej niż wieczory. Poranek - to początek czegoś nowego, a początki często bywają fajne. Ten dzień również zapowiadał się całkiem nieźle, bo powoli zbliżaliśmy się do Portugalii. Hiszpanią zdążyliśmy się nasycić i nie mogliśmy się doczekać kolejnego, fascynującego kraju. Ostatnie chwile w Galicji spędziliśmy w mieście...

W podróżach często dzieją się rzeczy magiczne. Te niezwykłe momenty, mają miejsce nie wtedy, kiedy ich szukamy, tylko wówczas, kiedy się ich zupełnie nie spodziewamy. Wtedy miejsce, które wszystkim wydaje się brzydkie, turystyczne, staje się dla nas wyjątkowe. Tak trochę było z miastem Baiona, które opisywane jest jako zatłoczony kurort. Gdyby nie fakt, że było nam do niego “po drodze”, pewnie nawet byśmy do Baiony nie podjechali. Często wspominam to miasto, gdy myślę o Galicji, a to tylko dlatego, że trafiliśmy do niego podczas cudownego zachodu słońca. To...

Jest! Usterka. To jest to, czego można spodziewać się, gdy podróżujesz samochodem. Jedziesz i masz nadzieję, że wszystko będzie dobrze. No przecież samochód zrobiony na tak zwany TIP TOP. Dlaczego coś niedomaga? Może dlatego, że przejechaliśmy już dobre X kilometrów i w sumie to normalne, że się zwyczajnie zużywa? Dużo osób pyta mnie w mailach, o to jak przygotować auto do długich tras. Jak ustrzec się przed awariami? Nie da się! Trzeba zrobić przegląd, powymieniać to i owo, ale usterki po prostu bywają i już. Najlepiej mieć przygotowany...

Z Santiago de Compostela ruszyliśmy dalej. Jechaliśmy krętymi, galicyjskimi drogami. W powietrzu unosił się wciąż zapach eukaliptusa. Galicja już chyba zawsze będzie kojarzyła mi się z tym zapachem. W głowie zostanie mi też wspomnienie przepysznych grillowanych sardynek i ośmiorniczek na małym placyku w Cambarro. Poza tym nazwa “COMBARRO!” - jak to brzmi! W tłumaczeniu ‘comb” to krzywizna korzenia, co prawdopodobnie odzwierciedla linię brzegową, do której przyklejone jest miasteczko. Bez wątpienia należy je odwiedzić, będąc w tych okolicach. Niby turystyczne, ale tak jakby na uboczu, kameralne, klimatyczne. Jeśli wybierzemy...

A Coruna to duże miasto rybacko-portowe w północno-zachodniej Hiszpanii. Nazywane jest Miastem Szklanych Domów, a to ze względu na charakterystyczne budynki z przeszklonymi balkonami. To też miejsce narodzin sieciówki “Zara”. Jednym z bardziej znanych zabytków jest Wieża Herkulesa, czyli najstarsza, działająca latarnia morska na świecie. My zrezygnowaliśmy ze zwiedzania tego miasta. Wydało nam się zbyt duże, zbyt głośne, zbyt szare. Po prostu “zbyt”. Po zakupie deski surfingowej w okolicznym Decathlonie, podjechaliśmy na Playa de Bastiaqueiro i tam, na parkingu z zakazem "kampowania", zostaliśmy na noc. Plaża, jak to zwykle...