W podróży trzeba się nauczyć improwizować. Nie ma tu miejsca dla ludzi mało spontanicznych i marudzących. Najważniejsze to przyjmować wszystko takim, jakie jest i nie martwić się o jutro. To właśnie w podróży podoba mi się najbardziej: życie z dnia na dzień z dala od problemów. Tutaj liczą się piękne widoki, fajni ludzie, ładna pogoda, a w porywach miejsce do spania, picie i jedzenie. Wszystko inne zostaje daleko. My od razu musieliśmy zmienić plany, bo od początku nic nie szło po naszej myśli, ale w końcu to Meksyk! Naszym...

Guanajuato to miasto, które warto wpisać w swój plan podróży. Jest starsze niż San Miguel de Allende i zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa Unesco. Jego zabudowa jest typowo kolonialna z kolorowymi domkami, wąskimi, brukowanymi uliczkami, małymi knajpkami. Niegdyś było tu mnóstwo kopalń srebra, po których zostały jedynie liczne sklepy z biżuterią. Położone jest w dolinie i rozprzestrzenia się na okoliczne wzniesienia. Widać, że ma się całkiem nieźle, bo domki oblepiają całe okoliczne wzgórza. Do miasta ciężko się dostać pieszo, bo wjeżdża się przez sieć poplątanych tuneli. Tunele były...

Pierwsze dni w Meksyku spędziliśmy, prowadząc warsztaty animacji z lokalnymi dzieciakami. Zajęcia odbywały się w Bellas Artes w San Miguel de Allende. Trwały pięć dni i przez ten czas powstał parominutowy film animowany. Podejście organizatorów do naszych warsztatów było iście meksykańskie. Białych papierów brak, a wszystkie sprzęty łącznie ze statywem do aparatu i sam aparat mocowane były za pomocą taśmy klejącej. Tak na marginesie, taśma samoprzylepna to ulubione, meksykańskie akcesorium. Tu wszystko jest na taśmę samoprzylepną. Idąc tropem powiedzenia: "Polak potrafi" i tym razem poradziliśmy sobie wzorowo, mimo ubytków w sprzęcie. Dzieciaki...

Podstawą kuchni meksykańskiej jest kukurydza ( której zapach czuć z każdego domu), fasola i oczywiście chili, które dodawane jest dosłownie do wszystkiego. Lody, owoce, chipsy, czekolada, lizaki - wszystko z chili. Mi osobiście smaki meksyku przypadły do gustu w 100 %. Zakochałam się nie tylko w sprzedawanych na ulicy meksykańskich "plackach" z wołowiną, serem, chorizo, cebulką z kolendrą i limonką, ale również w specyficznie podawanym piwie. Podaje się je z lodem, chili, limonką i solą. Jest to tak zwana michelada. Michałowi ten smak kompletnie nie podpasował, a żołądek...

San Miguel to miasto idealne. Jest pełne brukowanych uliczek, kolorowych domków, małych kramików z pseudo meksykańskimi wyrobami. Na pewno nie jest tym, czego szukamy w Meksyku, brakuje tu dreszczyku emocji. Jest bardzo amerykańskie i bezpieczne. Oczywiście nie szukamy guza i bliskiego spotkania z mafią, a jedynie przyjaznych, prawdziwych ludzi z meksykańskim rodowodem. To miasteczko nieco sztuczne i na pokaz. Rysuje mylny obraz zadbanego, bezpiecznego Meksyku. Łatwo się tu rozluźnić i stracić czujność. Jeśli chodzi o zabudowę, kolonialne centrum jest bardzo dobrze zachowane i na pewno warte obejrzenia. Jednak, żeby liznąć...

Droga do San Miguel de Allende. Po 12 godzinach lotu i dwóch godzinach opóźnienia wreszcie dotarliśmy do Mexico City. Lecieliśmy liniami lotniczymi Air France i z perspektywy można stwierdzić, że obsługa daje sporo do życzenia. Francuzi, jak to zwykle bywa, nie grzeszą umiejętnością języka angielskiego, co jest nieco uciążliwe jak się chce zamówić obiad w samolocie. Z drugiej strony wydaje się, że nie miało to szczególnego znaczenia co zamawiamy, bo wszystko wyglądało i smakowało podobnie. Sprzęt "rozrywkowy" w postaci telewizorów w moim mniemaniu to atrapa, bo nie działał jak...