Lumbarda Rano szybciutko zebraliśmy manatki i ruszyliśmy w poszukiwaniu plaży. Nasz wybór padł na okolice Lumbardy, a dokładniej na malutki, kamienisty półwysep zaraz za Lumbardą. Droga na "naszą" plażę prowadziła przez winnice, potem gęsty lasek i pod koniec zamieniła się w szutrową i może dlatego tak mało osób tu dociera. Gdy już znaleźliśmy się na miejscu, postanowiliśmy zostać. Dzień upłynął na kąpieli morskiej i słonecznej. Lazurowa woda, słońce i piękny widok na okoliczne wysepki. Czego więcej chcieć? Więcej zdjęć ...

Pogoda nie była zbyt urodziwa tego dnia, ale to nie zniechęciło kajtowców, którzy od rana czekali z niecierpliwością na wiatr. Z daleka widać było rozłożone i przygotowane do pierwszego halsu latawce. Michał wyskoczył na plaże, zarzucił piankę i trapez, napompował latawiec i to by było na tyle. Wiatr powiał minutkę i wówczas wszyscy rzucili się na wodę, ale jak tylko się w niej znaleźli, przestał i nie wiał już więcej.  Zatem wszyscy wyszli z wody, złożyli latawce i wyskoczyli z pianek. Dla mnie jako obserwatora zadziwiający jest fakt,...

Droga do Nin była bardzo malownicza. Prowadziła nas stromymi zboczami tuż przy wysokich masywach górskich. Mijaliśmy z jednej strony wyspę Rab i Pag, a z drugiej Park Sieverni Velebit, a następnie Park Paklenica. Oba parki to gratka dla miłośników wspinaczki górskiej i piechurów. My nastawiliśmy się na nadbrzeżne widoki i atrakcje. Karlobag Po drodze zatrzymaliśmy się w przydrożnej knajpce w Karlobag i pochłonęliśmy krewetki w cieście z frytkami (nie były wielkim rarytasem jak na 35 kun, ale głodnemu wszystko smaczy). Nin Minęliśmy po drodze jeszcze...

Piękne widoki przed snem sprzyjają wysypianiu się. To pewne! Cudownie obudzić się w takim miejscu w jakim my mieliśmy okazję. Z tej małej zatoczki (Mrtvaska), w której spędziliśmy noc, pływają jedynie małe łódeczki na sąsiednią wyspę Ilovik, dlatego też musieliśmy wrócić się do Mali. Tam okazało się, że na jedyny prom,  który odpływa w piątek o 16 już nie ma biletów. Musieliśmy cofnąć się, aż do Merag skąd prom zabrał nas na Krk (140 kun - 2 osoby plus samochód). Tą największą wyspę chorwacką przejechaliśmy jedynie samochodem, ponieważ chcemy...

Valun Kolejnym punktem naszej podróży była mieścinka Valun, bardzo urokliwe, typowe miasteczko rybackie. Okazało się wyjątkowo senne poza sezonem, ale to właśnie było niesamowite. Czuliśmy się jakby czas się w nim zatrzymał. Usiedliśmy w jednej z przybrzeżnych knajpek na małej, czarnej i bez stresu piliśmy ją małymi łyczkami. Zauważyliśmy z daleka rybaka oprawiającego świeżutkie ryby i postanowiliśmy zaopatrzeć się u niego w produkty na obiad. Perspektywa widoku ryb prosto z Adriatyku na talerzu była bardzo przyjemna. Lubenice Ruszyliśmy dalej w kierunku Lubenice, małej wioski położonej wysoko w górach. Większość domów w...