Dzien 27
Po bardzo udanej pod wzgledem snu nocy podjechalismy nad Tare i wskoczylismy do pontonka. Najpierw ubralismy sie w orzeszki i kamizelki oczywiscie. Rafting nie byl tak ekstremalny jak sie spodziewalismy, ale mimo to bylo bardzo przyjemnie. Na tego typu atrakcje lepiej jednak wybierac sie na wiosne, kiedy poziom wody jest wyzszy i adrenaliny wiecej. Mielismy za to bardzo fajnego przewodnika Serba, ktory uraczyl nas paroma fajnymi historyjkami i pozwolil skakac ze skalki do wody, ktora miala prawdopodobnie z 0 stopni. Na to skusil sie tylko Michal, ktory z...