Dzień 17
Z samego rana ruszyliśmy w poszukiwaniu kostki do Kuby samochodu. Co jak co, ale szroty w Hiszpanii i Francji będziemy mieli opracowane idealnie. W żadnym z nich nie udało nam się jej znależć. Jedyny ratunek w salonie Seata, który obiecał nam ją załatwić na jutro. My jednak nie chcieliśmy czekać bezczynnie, więc Kuba wziął sprawy w swoje ręce. Oczyścił kostkę, polutował i okazało się, że to nie zwykły Kuba tylko Qbzy - "Złota rączka", bo samochód ruszył.Droga do Walencji prowadziła przez liczne gaje cytrusowe, oliwne i pola ryżowe....