Meksyk, Meksyk z plecakiem // 2014 / 30.12.2014

Czas nieubłaganie mijał i stwierdziliśmy, że musimy opuścić wybrzeże i zobaczyć jak wygląda środek Jukatanu. Zrezygnowaliśmy z dalszego wylegiwania się na plaży na rzecz dalszych przygód. Pożegnaliśmy wybrzeże przy Tulum o wschodzie słońca, gdzie spotkaliśmy zagubionego żółwia, o którym pisałam w poprzednim poście i ruszyliśmy dalej. Dalej, to znaczy do Valladolid - miasteczka oddalonego jakieś dwie godziny drogi autobusem od Tulum. Dlaczego akurat tam? W Meksyku za punkt honoru obraliśmy sobie (jak już wspominałam nie raz) obejrzenie jak największej ilości cenot (tak, tak znowu), ponieważ jest to chyba jedna...

Meksyk, Meksyk z plecakiem // 2014 / 20.08.2014

San Cristobal to miasto, gdzie krzyżują się drogi backpackersów. Jest idealną bazą wypadową po Chiapas, gdzie można podziwiać tradycyjne wioski i ich rdzennych mieszkańców kultywujących i pielęgnujących tradycje. Region Chiapas oprócz fascynującej kultury, rozpieszcza nas tropikalną fauną i florą i nie bez powodu meksykanie nazywają go "sercem Meksyku". San Cristobal de las Casas posiada dwa oblicza. Z jednej strony jest pełne turystów i jest dla nich przyjazne, a z drugiej strony pełne jest tradycji, która przenika tu wraz z indianami wałęsającymi się po ulicach i sprzedającymi na wielkim, ulicznym...

Meksyk, Meksyk z plecakiem // 2014 / 13.08.2014

Tutaj nie ma co pisać. Jest to kolejne, nieco cuchnące tanią benzyną miasteczko meksykańskie. Wystarczy jeden, dwa dni, żeby wczuć się w jego klimat. Jest gwarne, tętniące życiem. Sprawia wrażenie jakby było zbyt małe na to co się w nim dzieje. Po kolejnej, parogodzinnej jeździe autobusem, dotarliśmy do miasta Oaxaca. Połączenie mieliśmy przez miasto Meksyk, gdzie dojechaliśmy o godzinie 7 rano, a pół godziny później siedzieliśmy w autokarze do Oaxaca. Po 15 godzinach byliśmy u celu. Kosztowało nas to około 600 pessos. W pierwszej kolejności zaklepaliśmy sobie miejsca w hostelu...

Meksyk, Meksyk z plecakiem // 2014 / 11.08.2014

W podróży trzeba się nauczyć improwizować. Nie ma tu miejsca dla ludzi mało spontanicznych i marudzących. Najważniejsze to przyjmować wszystko takim, jakie jest i nie martwić się o jutro. To właśnie w podróży podoba mi się najbardziej: życie z dnia na dzień z dala od problemów. Tutaj liczą się piękne widoki, fajni ludzie, ładna pogoda, a w porywach miejsce do spania, picie i jedzenie. Wszystko inne zostaje daleko. My od razu musieliśmy zmienić plany, bo od początku nic nie szło po naszej myśli, ale w końcu to Meksyk! Naszym...

Meksyk, Meksyk z plecakiem // 2014 / 30.07.2014

San Miguel to miasto idealne. Jest pełne brukowanych uliczek, kolorowych domków, małych kramików z pseudo meksykańskimi wyrobami. Na pewno nie jest tym, czego szukamy w Meksyku, brakuje tu dreszczyku emocji. Jest bardzo amerykańskie i bezpieczne. Oczywiście nie szukamy guza i bliskiego spotkania z mafią, a jedynie przyjaznych, prawdziwych ludzi z meksykańskim rodowodem. To miasteczko nieco sztuczne i na pokaz. Rysuje mylny obraz zadbanego, bezpiecznego Meksyku. Łatwo się tu rozluźnić i stracić czujność. Jeśli chodzi o zabudowę, kolonialne centrum jest bardzo dobrze zachowane i na pewno warte obejrzenia. Jednak, żeby liznąć...