Guanajuato – miasto pełne koloru

Guanajuato to miasto, które warto wpisać w swój plan podróży. Jest starsze niż San Miguel de Allende i zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa Unesco. Jego zabudowa jest typowo kolonialna z kolorowymi domkami, wąskimi, brukowanymi uliczkami, małymi knajpkami.

Niegdyś było tu mnóstwo kopalń srebra, po których zostały jedynie liczne sklepy z biżuterią. Położone jest w dolinie i rozprzestrzenia się na okoliczne wzniesienia. Widać, że ma się całkiem nieźle, bo domki oblepiają całe okoliczne wzgórza. Do miasta ciężko się dostać pieszo, bo wjeżdża się przez sieć poplątanych tuneli. Tunele były kiedyś alternatywnym korytem rzeki stworzonym, aby zapobiec powodziom. Obecnie jest to podziemna szosa: Subterraneo Miguel Hidalgo. Zobacz więcej zdjęć

Ostatnie pięć dni festiwalu pozwolono nam pławić się w luksusie, bo zakwaterowano nas w hotelu Holiday Inn. Tak naprawdę ten luksus był wątpliwy. Po pierwsze: hotel był oddalony nieco od centrum miasta, więc trzeba było dojeżdżać codziennie autobusem, busem festiwalowym lub taksówką. Po drugie: kosztował około 600 złotych za dobę, a nie jestem przekonana czy aż tyle wart był pokój z widokiem na ruchliwą ulicę. Plusem były hotelowe mydełka i szampony, którymi mogliśmy uzupełnić higieniczne zapasy, czysta łazienka i klimatyzacja. W cenę wliczone były śniadania w formie bufetu, na które nie można było narzekać. Kwaterunek sponsorował nam festiwal, a darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, zatem więcej minusów wymieniać nie powinniśmy. Napawaliśmy się codziennymi kąpielami i czystą pościelą.

W Guanajuato wystarczy spędzić dwa dni. My spędziliśmy ich 5 i gdyby nie możliwość oglądania filmów i szereg festiwalowych atrakcji byłoby to stanowczo za dużo. Miasto nie jest nudne, bo dużo tu się dzieje, pełno tu ulicznych grajków i straganów, ale pieniądze rozchodzą się tutaj bardzo szybko.
Guanajuato najlepiej zwiedzić spontanicznie i wybrać się na przechadzkę po bardzo urokliwych uliczkach. Ważne, żeby mieć oczy szeroko otwarte i zwracać uwagę na każdy detal, bo tu nawet nazwy ulic są wyjątkowe.

Panoramę miasta można podziwiać wjeżdżając kolejką (12 pessos) na okoliczną górę, gdzie stoi potężny pomnik Monumento al Pipila. Najlepiej dotrzeć tam tuż przed zachodem słońca. My dojechaliśmy tam niestety tuż po.

  

Museo del Pueblo de Guanajuato

Warto zajrzeć do Museo del Pueblo de Guanajuato. Nie są to może imponujące zbiory pod względem ilości eksponatów, ale jest sporo ciekawych obrazów i przedmiotów, które oddają wyjątkowy charakter sztuki meksykańskiej. Najlepiej wcześniej sprawdzić, co obecnie jest wystawiane.

Przy okazji spaceru, koniecznie należy zaglądać do kościołów, których w Meksyku nie brakuje. W ich wnętrzach można znaleźć prawdziwe perełki. Niesamowite rzeźby z drewna, smutne wizerunki świętych, drewniane zdobienia. Naprawdę niektóre robią wrażenie. Tutaj nawet najbardziej zagorzały ateista znajdzie coś dla siebie.

Mercado Hidalgo

Jednym z bardziej charakterystycznych miejsc jest wielki targ Mercado Hidalgo. To wielki budynek przypominający stację kolejową, którego nie sposób nie zauważyć. Kryje w sobie mnóstwo stoisk, na których każdy znajdzie coś dla siebie. Są tu zarówno żywe kury i kurczaki, lokalne jedzenie oraz torebki, dywany i kapelusze. Jest to mieszanina turystycznych bubli z ciekawymi, lokalnymi bibelotami i jedzeniem. Miejsce przeznaczone dla ludzi o silnych nerwach i zakupoholików.

Festiwal GIFF

Festiwal Guanajuato umożliwił nam obejrzenie każdego z miejskich teatrów od wewnątrz i godnym polecenia, a właściwie obowiązkowym jest Teatro Juares. Niesamowicie bogato zdobione wnętrze. Bardzo kameralne, ale naprawdę klimatyczne.

Museo de la Momias

Na szczególny opis zasługuje Museo de la Momias. Każdy kto stamtąd wychodzi nie potrafi jednoznacznie określić co o nim myśleć. „Jest dziwne” – to najczęściej słyszane przez nas słowa, a jak coś jest „dziwne”, to my koniecznie musimy sprawdzić dlaczego. Faktycznie – JEST DZIWNE! Naprawdę przedziwne. Przejście pierwszych paru kroków po muzealnych salach, powoduje lekkie mdłości. W mrocznych salach stoją szklane gabloty, a w gablotach ponad 100 zmumifikowanych ciał w różnorakich pozach i stadiach rozkładu. Są to ciała ludzi, których zwyczajnie pozbyto się z cmentarza. Początkowo pochowani byli na lokalnym cmentarzu , jednak po pięciu latach, gdy rodzina nie miała funduszy lub nie chciała płacić za pochówek, ciała zostały usunięte. Postanowiono z tego zrobić rozrywkę i „najciekawsze” zwłoki umieszczono w muzeum oraz udostępniono dla zwiedzających. Wśród nich jest kobieta pochowana żywcem, zmarła podczas porodu, mała dziewczynka, a nawet noworodek. Ciała są pokrzywione, czasami ledwo ubrane, twarze mają przerażające z ustami otwartymi, jakby krzyczały. Informacje, w których można doczytać się pochodzenia mumii, napisane są w pierwszej osobie, co potęguje to „dziwne” wrażenie. Ciężko jest o tym miejscu napisać, że „warto to zobaczyć”.


PODSUMOWANIE

Guanajuato to miasto godne uwagi – kolorowe i słoneczne. Warto je zwiedzać spontanicznie i mapa tu nie jest potrzebna. Wiele ciekawych sytuacji i budynków można znaleźć tuż za rogiem. Nie jest miejscem dla ludzi, którzy szukają spokoju i wyciszenia. Jest hałaśliwe i gwarne, a wieczorami melancholijne i pełne dźwięków gitar.
Spędziliśmy w Guanajuato 5 dni. Tu zaczynamy naszą „prawdziwą podróż z plecakiem” po Meksyku. Kolejny przystanek to: Ciudad Valles, który będzie naszą bazą wypadową po Bajio i okolicznych cudach natury.















5 komentarzy
  • Gadulec
    Posted at 03:30h, 18 października Odpowiedz

    Piękne zdjęcia i ciekawy opis, myślę, że zasugerujemy się Waszymi wskazówkami, bo właśnie jesteśmy w Guanajuato. Tym razem trwa tu Festiwal Cervantino 🙂

    • jedzmy
      Posted at 13:56h, 18 października Odpowiedz

      Dziękuję :). Sprzęt był taki sobie, a jakoś dał radę, ale w Meksyku zdjęcia robią się same. Zazdroszczę kierunku. Bardzo mi miło, że wskazówki się przydadzą. Mam nadzieję, że za wiele się nie zmieniło. Dajcie znać, jak było!

      • Gadulec
        Posted at 23:58h, 21 stycznia Odpowiedz

        Właśnie piszę tekst na temat Guanajuato i znów tu wylądowałam 😀 Było cudnie, akurat trwał Festiwal Cervantino i żałowaliśmy, że zostaliśmy w Guanajuato tylko 3 dni. Ogólnie pokochaliśmy Meksyk i już wiemy, że tam wrócimy. Pozdrawiamy tymczasem z Copan w Hondurasie 🙂

        • jedzmy
          Posted at 03:03h, 30 stycznia Odpowiedz

          Ale Wam zazdroszczę!!! Super! Bawcie się dobrze.

  • Kolorowe Guanajuato - Gadulec
    Posted at 05:04h, 22 stycznia Odpowiedz

    […] relacja z Guanajuato oczami Jedźmy Gdzieś […]

Post A Reply to jedzmy Cancel Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.