Meksyk, Meksyk z plecakiem // 2014 / 30.12.2014

Czas nieubłaganie mijał i stwierdziliśmy, że musimy opuścić wybrzeże i zobaczyć jak wygląda środek Jukatanu. Zrezygnowaliśmy z dalszego wylegiwania się na plaży na rzecz dalszych przygód. Pożegnaliśmy wybrzeże przy Tulum o wschodzie słońca, gdzie spotkaliśmy zagubionego żółwia, o którym pisałam w poprzednim poście i ruszyliśmy dalej. Dalej, to znaczy do Valladolid - miasteczka oddalonego jakieś dwie godziny drogi autobusem od Tulum. Dlaczego akurat tam? W Meksyku za punkt honoru obraliśmy sobie (jak już wspominałam nie raz) obejrzenie jak największej ilości cenot (tak, tak znowu), ponieważ jest to chyba jedna...